18 października 2016

zdobycze z promocji -49%

Hej hej!

Jak widzicie po tytule dzisiejszego wpisu, będzie o moich łupach z Rossmannowych zniżek na produkty do makijażu. Nie kupiłam dużo; postawiłam na kosmetyki, które nadają się do codziennego makijażu i na te, które znałam, bądź o których słyszałam dużo dobrego. Wszystkie dostaniecie niedrogo w regularnej cenie, więc jednocześnie udało mi się uniknąć wielkiej dziury w portfelu po sezonie przecen. Jeżeli ciekawi was, co wyhaczyłam w drogerii w ostatnich tygodniach, zapraszam do dalszej lektury!





1. Bell HYPOAllergenic CC Cream - na liście zakupowej miałam do wyboru CC cream z Bourjois i ten. Uznałam jednak, że ten pierwszy jest na moją uczniowską kieszeń jednak za drogi. Dobrałam sobie odcień 03 (02 jest różowy, ale jedynka sprawdzi się u wszystkich bladolicych, bo jest mega jaśniutka), który wydaje się dość uniwersalny. Nie utlenia się, nie ma mocnego krycia, ale pięknie wyrównuje koloryt skóry, przy suchych cerach sprawdzi się nawet nieprzypudrowany. Delikatnie pachnie i ma higieniczne opakowanie z dzióbkiem. Naprawdę się z nim polubiłam. Regularna cena: 17,99.

2. Eveline, eyeliner - mój dotychczasowy eyeliner z Catrice powoli dogorywa, więc zaopatrzyłam się w ten z Eveline w kolorze czarnym. Ma ultracieniutki pędzelek i wydaje się być naprawdę w porządku, natomiast nie miałam okazji jeszcze go dobrze przetestować. Regularna cena: 10,79.

3. Wibo, korektor pod oczy Deluxe Brightener - dorwałam w swoim Rossmannie ostatnią sztukę i bardzo się z tego powodu cieszę. Przy pierwszej aplikacji trochę się przestraszyłam, bo jest mega ale to MEGA jasny i dość różowy, natomiast przy rozcieraniu ładnie stapia się z cerą i pięknie rozjaśnia zasinienia pod oczami. Nałożony w minimalnej ilości nie robi efektu pandy i wygląda bardzo naturalnie. Jedyne, do czego mam zastrzeżenia to zapach - nie umiem wam go opisać, natomiast tak samo pachniał korektor w pędzelku z Lovely, który miałam dobre parę lat temu (taki w różowym opakowaniu, nazywał się chyba Magic Pen? #throwback). Regularna cena: 16,99.

4. Eveline, Advance Volumiere, odżywka do rzęs - na razie nie umiem stwierdzić, jak będzie z jej długofalowym działaniem (za jakiś czas przyjdę do was z podsumowaniem), ale jak na razie fajnie mi się sprawdza w codziennym makijażu. Używam jej jako bazy pod tusz i fajnie podbija jego właściwości - rzęsy są ładnie rozdzielone i dodatkowo wydłużone oraz nieco pogrubione. Regularna cena: 13,49.

5. Wibo, Nude Lips nr 4 - do koloru 3 w mojej kolekcji dołączyła czwórka i szczerze mówiąc nie ma między nimi jakiejś ogromnej różnicy. Pomijając jednak kwestię doboru odcienia, bardzo fajnie mi się sprawdza i moje zdanie na temat tej konturówki pozostaje takie samo. Wygląda naprawdę ładnie, gładko się rozprowadza, równomiernie się zjada, nie wysusza ust na wiór (a należę do osób bardzo na to podatnych) i ma zadowalającą trwałość. Z czasem nieco blednie, ale nie robi plam i prześwitów. Regularna cena: 6,79.

6. Lovely, Perfect Line nr 1 - kredka dość podobna w konsystencji i trwałości do tej z Wibo w pięknym, zgaszonym odcieniu różu. Neutralnych i chłodniejszych kolorów nie mam zbyt dużo, do tej pory zazwyczaj wybierałam ciepłe, ceglaste i karmelowe tonacje, ale niedługo uzupełnię braki bo zakochałam się w kolorze tej kredki. Regularna cena: 6,59.

7. Wibo, Je t'aime puder z bronzerem nr 3 - całkiem przyjemny, drogeryjny bronzer. Do ocieplania twarzy nadaje się idealnie, do konturowania już wcale. Brakowało mi tego typu produktu w kolekcji, więc skusiłam się na ten z Wibo. Jest mięciutki, nie pyli się, nie wpada zbytnio w pomarańcz i fajnie mi się sprawdza w codziennym makijażu. Regularna cena: 13,39.

8. Wibo, Bibułki matujące - przydatny gadżet, który noszę w torebce i który już nie raz i nie dwa uratował mój makijaż, kiedy czoło świeciło jaśniej od latarni w Rozewiu, a nie miałam przy sobie pudru. Myślałam, że zużyję je w tempie ekspresowym, a starczyły mi na dość długo i dlatego kupiłam sobie kolejne opakowanie. Regularna cena: 6,79.



Na zdjęciu widzicie swatche kolejno od góry: konturówki z Lovely, konturówki z Wibo, eyelinenera z Eveline (druga kreska pokazuje, jak cieniutką można zrobić nim kreskę), korektora z Wibo, kremu CC z Bell i bronzera z Wibo.

Na dziś to wszystko. Koniecznie napiszcie, co wam udało się złowić na minionych przecenach i czy mieliście styczność z którymkolwiek z wymienionych produktów. 

Do szybkiego napisania!

Love you,
K.

2 komentarze:

  1. Faktycznie ultra jasny ten korektor! Krem cc też mi się super sprawdza, a co do odżywki z eveline słyszałam, że ładnie prezentuje się na rzęsach o ile nie zapomnimy przykryć jej tuszem hihihi.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za Twój komentarz! ♡

jeśli masz do mnie pytanie, zadaj je pod najnowszym wpisem :)