Dzisiaj przychodzę do Was z wstępną recenzją zestawu do robienia paznokci hybrydowych marki Neo Nail. W tym poście wspominałam Wam o chęci kupna takiego zestawu i mojej zajawce na tego typu manikiur, po czym nieco zmieniłam swoje zdanie po tej niekoniecznie udanej próbie ich ściągnięcia w domowym zaciszu. Jednak jako, że kobieta zmienną jest, koniec końców w tym tygodniu przyszła moja paczka z zestawem startowym i od trzech dni na pazurach noszę właśnie hybrydy. Jeśli jesteście ciekawi, jaka jest moja opinia na ich temat (przynajmniej na ten moment = 3 dni noszenia), zapraszam do dalszej lektury!
Na powyższym zdjęciu widzicie wszystko, co zawierała przesyłka. Poza zestawem (dokładnie tym klik klik) zamówiłam również efekt syrenki (którego jeszcze nie udało mi się użyć, ale JARAM SIĘ NA SAMĄ MYŚL). W skład zestawu wchodzą:
- lampa LED 12W z zasilaczem
- 4 lakiery hybrydowe o pojemności 6 ml - Hard Base, Hard Top oraz dwa wybrane kolory - ja skusiłam się na White Collar, czyli najzwyklejszą biel oraz Stormy Night, czyli przepiękny granat z drobinkami, który w zwykłym świetle wygląda niemal na czerń, natomiast bezpośredni błysk flesza lub słońca wydobywa jego piękno
- cleaner 100 ml, w opisie produktu z atomizerem, lecz do mnie przyszedł w klasycznej butelce z aplikatorem - dla mnie nawet lepiej; wolę skoncentrować produkt zawierający alkohol w jednym miejscu za pomocą wacika, niż psikać nim sobie po rękach, jako że jestem atopowcem
- waciki bezpyłowe (250 szt)
- drewniane patyczki (5 szt)
- oliwka do skórek - u mnie akurat o zapachu waniliowym
- ozdoby do paznokci - 3 słoiczki
- dodatkowo efekt syrenki "classic" (klik klik)
Samo zamówienie przebiegło bezproblemowo, zamówienie złożone we wtorek wieczorem zostało wysłane następnego dnia, a już w czwartek mogłam odebrać przesyłkę z pobliskiego paczkomatu. Wszystko było elegancko popakowane w woreczki i folię bąbelkową - nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń.
W wybranym przeze mnie zestawie znajduje się lampa LED, a nie UV - wybrałam ją po kompleksowym przebadaniu opinii w internecie i przeczytaniu chyba każdego możliwego posta na ten temat. Moc 12W lampy ledowej jest w sam raz do domowego użytku - każda warstwa utwardza się 60s, a nie nawet 3 minuty, jak bywa w przypadku lamp tradycyjnych. Jeżeli chodzi o kolory - na zdjęciu poniżej widzicie oba, które wybrałam (zdjęcie zostało zrobione w pełnym słońcu, żeby uchwycić choć część uroku drobinek w granacie - nie wiem, czy się to udało).
Co do samych lakierów: baza ma konsystencję świeżego lakieru, jest dość rzadka, ale nie zalewa skórek i dobrze trzyma się paznokci; kolory są nieco ciągnące, jednak wciąż dobrze się z nimi pracuje (jednak warto wspomnieć, że biały lubi skurczyć się przy samej nasadzie paznokcia przed włożeniem do lampy, za to granat kurczy się jak szalony - zjeżdża na środek paznokcia, przez co nie mam ich pomalowanych idealnie przy brzegach, przed samym wsadzeniem do lampy zabezpieczyłam jeszcze szybko końcówki i w ciągu tych kilkunastu sekund pozostał na miejscu); top jest bardzo gęsty i "solidny", jednak wciąż wygodnie się nim maluje i nie zalewa skórek (co przy moich paznokciach jest ogromnym problemem - są one dość zakrzywione). Zrobienie hybryd w domu po raz pierwszy zajęło mi około godziny, co jest chyba niezłym osiągnięciem dla kompletnego laika w tej dziedzinie.
Wracając do zawartości zestawu - wchodzący w jego skład w opisie "mix ozdób" nie wywołał szybszego bicia serca; pomyślałam - "ot taka pierdoła, ni mnie to grzeje, ni ziębi". I o ile pomarańczowe flejki są najmniej trafionym wyborem, o tyle niebieskie flejki i różowy "brokat" (?) są całkiem spoko, istnieje jakieś tam prawdopodobieństwo użycia. Jestem ciekawa, czy te niebieskie kawałeczki mogą zostać użyte przy tworzeniu glass nails - na pewno to sprawdzę! Bardzo spodobała mi się za to oliwka. Wcześniej nie miałam styczności z takim produktem, do tej pory do skórek używałam wyłącznie kremu do rąk - od dwóch dni nakładam olejek kilka razy dziennie i widzę znaczną poprawę w ich wyglądzie, jestem zachwycona!
Czy jestem zadowolona z zakupu? Na tę chwilę tak! Obiecuję, że za jakiś czas znów się odezwę i opowiem, jak mi się żyje z hybrydami, może pokażę ewentualne nowe kolory (kusi mnie Andromeda!), być może pojawią się jakieś zdobienia... Na razie się z Wami żegnam, zachęcam do dzielenia się swoimi przeżyciami związanymi z hybrydami (Neo Nail lub jakimikolwiek innymi) i do szybkiego napisania.
Love you,
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za Twój komentarz! ♡
jeśli masz do mnie pytanie, zadaj je pod najnowszym wpisem :)