Hej hej!
Między matmą a matmą przychodzę do Was z szybkim projektem denko. Nie mam Wam do pokazania za dużo zużyć, jednak myślę, że część z nich jest całkiem ciekawa. Tym razem nie mam zamiaru zbytnio przedłużać, więc jeśli ciekawi Was, co ostatnio zdenkowałam, zapraszam dalej!
Ziaja, kuracja kaszmirowa z olejkiem arganowym, szampon wzmacniający; szampon przeznaczony jest do włosów normalnych, cienkich, delikatnych i suchych, ma zwiększać objętość i aktywnie nawilżać włosy (cokolwiek to znaczy). Jaki jest? Przyjemny, choć jego zapach nie do końca odpowiadał moim preferencjom. Dobrze się pieni, ale ciężko wydusić go z opakowania. Włosy były miękkie i miłe w dotyku, ale w kwestii objętości nie powalił mnie na kolana. Był spoko, skończył się i tym samym zniknął z łazienki. Taki o. Zasługuje na plus, bo nie podrażnił mi skóry głowy, a jeżeli czytacie ajkę regularnie to wiecie, że większość szamponów ma do tego tendencję.
Ziaja, krem bionawilżający do cery tłustej i mieszanej biała herbata; bardzo przyjemny, lekki krem na dzień. Dobrze sprawdzał się nakładany pod makijaż, nie wywoływał rolowania nakładanych na niego produktów. Nie zauważyłam większych zmian w kwestii matowienia czy redukcji niedoskonałości, ale być może jeszcze do niego wrócę, a to przez niską cenę, uczucie nawilżenia i ładny zapach. Niestety nie jestem w stanie powiedzieć, jak ze składem, bo chemik ze mnie żodyn.
Eveline, eyeliner Celebrities; więcej mówiłam o nim w ostatnich ulubieńcach (klik klik clickbait). Nie będę zbytnio się o nim rozpisywać - powiem tylko, że dzięki niemu zaczęłam częściej nosić kreski i mniej się przy ich malowaniu denerwować. Ma przewygodny wąski i długi pędzelek, którym bezproblemowo się manewruje, intensywny kolor bez potrzeby dokładania kolejnej warstwy i zadowalającą trwałość.
NeoNail, Hard Base; klasyczna baza pod lakier hybrydowy. Po niemal 10 miesiącach regularnego używania wykończyłam ją do cna i aktualnie przestawiłam się na Base Extra.
Golden Rose WOW! Nail Color nr 203; uroczy maluszek za grosze. Bardzo lubię tę serię lakierów GR, ale na ten skusiłam się ze względu na HOLOOO i piękny kolor. Dobrze sprawdzał mi się zarówno jako topper na lakier bazowy, jak i solo, nakładany gąbeczką w celu uzyskania maksymalnego efektu bling bling. Jestem sroką i wszystko, co mieni się na paznokciach, jest bliskie memu sercu.
Avon, Glimmerstick, kredka do oczu; w zbiorach leżała od stu lat i postanowiłam w końcu ją wykończyć. Sprawdzała mi się głównie w roli konturówki do ust przy czarnej szmince z Inglota (której poświęciłam cały wpis tu). Nie jest wybitna i na Waszym miejscu raczej nie zwracałabym na nią uwagi. Trwałość pozostawia wiele do życzenia, konsystencja jest raczej sucha, ale wykręcany sztyft jest wygodny, bo nie wymaga temperowania. Jednocześnie nie sprawdzi się u tych osób, które chcą zrobić nią ostro zakończoną jaskółkę - to będzie impossibru. Taka sobie.
Mówiłam, że będzie krótko, i było krótko. Wracam do liczenia zadań, a Wy koniecznie napiszcie, czy wspomniane produkty są Wam znane oraz wspomnijcie, jaka ostatnio wykończona rzecz podbiła Wasze serce lub je złamała. Czekam na polecenia i ostrzeżenia. Do szybkiego napisania!
Love you,
K.
Mam już drugie opakowanie tego KREMIKU z ziaji, ale chyba na trzecie się nie skuszę. Jest w porządku, ale nic nie zdziałał w kwestii mojej cery, także ani nie polecam ani nie odradzam. Reszty produktów nie znam, także się nie wypowiadam. Fajne zdjęcia, pa
OdpowiedzUsuńZdjęcia oczywiście stanowią najistotniejszą część posta!
UsuńFajny pomysł z tym denkowaniem ^^ a mam pytanie , jakich preparatów używasz do skóry skłonnej do wyprysków ? Bo ostatnio mocno się z tym zmagam, a patrząc na Twoją cerę wszystko działa jak powinno : ) ściskam ciepło
OdpowiedzUsuńAktualnie zeruję różne preparaty na receptę i próbeczki od mojej dermatolog zalegające po szafkach i szufladach więc pielęgnacja zmienia mi się ostatnio jak w kalejdoskopie. Iwostin ma fajny żel do mycia twarzy (dokładnie ten https://www.iwostin.pl/purritin-zel-przywracajacy-nawilzenie-purritin-rehydrin/), który stosowałam latem i nie ściągał mi buzi. Dużo osób zachwala Effaclar Duo z La Roche Posay, ale sama się na jego temat nie wypowiem, bo nie używałam. Z tańszych opcji to Ziaja Liście Manuka, miałam żel i krem do twarzy, a pasta-peeling ma całe grono zwolenników.
UsuńGrunt to równowaga między złuszczaniem a nawilżaniem i unikanie zbyt dużej ilości preparatów np. z kwasem salicylowym, który potrafi mocno wysuszyć cerę. Może jak odkryję swoją idealną pielęgnację to zrobię posta z aktualizacją :).