Hej hej!
Nie zliczę już, ile miałam w historii ajki wielkich rozstań i powrotów. Ten jest kolejnym, i nie obiecuję, że ostatnim. Okropnie brakuje mi blogowania, a moje małe internetowe dziecko wciąż chodzi mi po głowie. Chciałabym znów dzielić się z Wami swoimi zamiłowaniami i wrócić do skrobania o bliskich memu sercu pasjach. Wciąż tłumaczę się brakiem czasu, brakiem odpowiedniego sprzętu (a co za tym idzie, brakiem atrakcyjnych dla oka zdjęć, będących przecież jednym z kluczowych elementów blogowania), brakiem pomysłów na posty, generalną pustką w głowie, brakiem tego i tamtego. Tym samym oddalam się od robienia tego, co najzwyczajniej w świecie daje mi frajdę.
Co się działo w ostatnich miesiącach?
Latem zostałam baristką i dzięki tej pracy poznałam niesamowitą ekipę ludzi. Uczyłam się do pierwszej w życiu poprawki, i to z fizyki (którą notabene zdałam!). W końcu kupiłam sobie wymarzonego laptopa, którego miałam w planach już od lat. Udało mi się trochę schudnąć, choć to tylko parę kilo, a do wymarzonego wyglądu wciąż mi daleko. Rozwinęłam się makijażowo. Doszkoliłam się nieco w kwestii robienia paznokci i zamierzam dalej się edukować, tym razem już na kursie z prawdziwego zdarzenia. Zaczęłam drugi rok studiów i przez cały trzeci semestr próbowałam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to na pewno TO. Trochę w tym czasie sobie bimbałam, zdecydowanie za bardzo olewałam pewne sprawy na uczelni i skończyło się to dla mnie tak, jak skończyło.
Co się dzieje w moim życiu teraz?
W tym tygodniu skończyłam 21 lat. Aktualnie wchodzę w czwarty semestr studiów, który zapowiada się równie (jak nie bardziej) intensywnie, co poprzedni. Mam na koncie punkty długu ECTS, trochę większy dystans do siebie, furę postanowień na nowy rok i masę pracy przed sobą. Mimo wszystko stwierdzam, że jestem całkiem szczęśliwa, choć pewne aspekty wciąż wymagają odpowiedniej troski.
Co się będzie działo wkrótce?
Mam plany zarówno bardziej krótko-, jak i długoterminowe. Można powiedzieć, że powrót na ajkę to jedno z moich (w praktyce nieistniejących) postanowień noworocznych. W parze z blogiem, chciałabym rozwinąć również swojego instagrama. Pragnę częściej bawić się makijażem i czerpać inspirację nawet z tych mniej udanych prac.
W kwestiach bardziej życiowych, muszę zacząć zwracać większą uwagę na swoje zdrowie. Nie jestem niezniszczalna, o czym momentami zapominam. Siedzenie do późnych godzin nocnych, mając przed sobą wstawanie o szóstej rano, by dojechać na zajęcia, jest najzwyczajniej w świecie głupie. Moja dieta to też woła o pomstę do nieba, choć z racji zaleceń lekarskich po ostatnio przebytej chorobie nieco bardziej zwracam uwagę na to, co ląduje na moim talerzu.
Mam już listę kilkunastu postów, które znajdą się na ajce w ramach powrotu do blogowania. Liczę na to, że ewentualne przerwy, których z pewnością nie da mi się uniknąć, nie przekroczą miesiąca. Siedząc nad pomysłami na wpisy, znów poczułam podekscytowanie tworzeniem. Wraz z tym wpisem na bloga wjechał mały lift oprawy graficznej, m.in. kolorystyka - dajcie znać, czy wolicie poprzedni błękit, czy obecny fiolet! :)
Żywię szczerą nadzieję, że uda mi się wytrwać w postanowieniu i tworzyć taki content, z którego będę dumna, który jednocześnie będzie miły w odbiorze. Na dziś to wszystko. Do szybkiego napisania!
Love you,
K.